W historii motoryzacji, oraz w sferze pojazdów służbowych, w XX i XXI wieku mieliśmy do czynienia z niejednym kryzysem; embarga paliwowe krajów OPEC z 1973 i 1979 roku, ataki terrorystyczne i zawirowania po nich z 2001 roku oraz wielki kryzys ekonomiczny z okresu 2008-2009. COVID-19 to ciężkie doświadczenie, ale i katalizator zmian.
Epidemia w światowej motoryzacji.
Wszystkie te wydarzenia dobitnie pokazały kruchość branży flotowej. Jednak dzisiejsza pandemia COVID-19 ma wątpliwe wyróżnienie jako największe zawirowanie w branży flotowej w historii naszego rynku. Po raz pierwszy po II wojnie światowej wszystkie zakłady montażowe OEM w USA, Kanadzie i Meksyku zostały zamknięte. To samo dotknęło europejskie fabryki – ACEA szacuje, że przez twardy lockdown w 2020 roku na rynek nie trafiło ponad 4 miliony pojazdów. Globalnie, wobec wstrzymania linii produkcyjnych na okres od 4 do nawet 12 tygodni, łączne manko produkcyjne, może wynieść ponad 10 milionów nowych samochodów.
Zamknięcie całego ekosystemu motoryzacyjnego, na który składają się montownie pojazdów i ich łańcuch dostaw komponentów, spowodowało nagłe zatrzymanie produkcji i dostaw nowych aut. Zamówienia na flotę nie zostały prze procesowe, a wiele zmontowanych pojazdów utknęło gdzieś w rurociągu produktowym. Zakupy w firmach wstrzymano, kwestie motoryzacyjne odłożono na później.
Zatrzymanie produkcji nowych pojazdów spadło na monterów, którzy zaczęli odczuwać braki w podwoziach, a zapasy w większości basenów ratunkowych szybko się wyczerpały. Nawet gdy jednostki floty były dostarczane do użytkowników końcowych, trudno było je zarejestrować, ponieważ wszystkie biura były albo zamknięte, albo działały tylko na umówione spotkania. Proces rejestracji, leasingowania, ubezpieczania i utrzymania pojazdów flotowych otrzymał potężny cios. Wiele mówiło się o fabrykach i zmniejszonej mobilności – nie bez powodu, ponieważ to kluczowe faktory branży automotive w ujęciu B2B. Pominięto jednak aspekt bieżącego utrzymania, do którego niezbędne są odpowiednie urzędy, procesy, ludzie i system. W czasach epidemii ta układanka w sposób znaczący się rozsypała.
Operacje sprzedaży w salonach dealerskich zostały zamknięte, co wpłynęło na dostawy grzecznościowe i zakupy pojazdów, których nie ma na stanie. Jedynie działy serwisowe mogły pozostać otwarte. Ze względu na spadek popytu konsumenckiego sprzedaż detaliczna używanych pojazdów spadła drastycznie. W Polsce rynek nowych aut osobowych zaliczył spadek o 24%, niektóre kraje UE zanotowały skurczenie popytu nawet o 50%, niejako cofając rynek o 5-7 lat.
Zminimalizowało to potrzebę udziału dealerów w aukcjach w celu uzupełnienia zapasów używanych pojazdów. Aukcje, obawiając się zarażenia przez swoich pracowników i klientów, zamykają tradycyjne placówki, jedynie remarketingując pojazdy za pośrednictwem aukcji internetowych. Wzrost znaczenia kanału digital jest ogromny, a wygrywają Ci, którzy wykorzystując nowoczesne technologie reklam i prezentacji w internecie potrafią zbudować spójną i klarowną ścieżkę zakupową i z sukcesem przeprowadzić przez nią klienta.
Popyt na wynajem samochodów załamał się wraz z zastojem gospodarczym i dramatycznym spadkiem liczby podróży lotniczych. Niewystarczająco wykorzystywane wynajmowane pojazdy stały na biegu jałowym i zaparkowane w wolnych miejscach w całym kraju, takich jak tory wyścigowe i stadiony sportowe. Branżą RaC i wynajmu długoterminowego mocno odczuła skutki epidemii koronawirusa. Renegocjacje kontraktów stały się powszechnym procesem, który niejednokrotnie ratował miejsca pracy, kosztem zminimalizowania rentowności wielu biznesów.
Podobnie zastój gospodarczy spowodował spadek dochodów podatkowych, co doprowadziło do poważnych niedoborów budżetowych we wszystkich rządowych operacjach na zakup pojazdów firmowych (rządowych). Ten brak środków na wydatki kapitałowe wpłynie na zamówienia flot rządowych na kolejne lata modelowe, które zgodnie z oczekiwaniami sięgną poza rok modelowy 2021 do 2022 roku.
COVID-19: pozytywny wpływ pandemii na branżę flotową.
Wraz z wydaniem rozporządzeń i dyrektyw większość pracowników zaczęła pracować zdalnie ze swoich domów. Spowodowało to dramatyczny spadek kosztów operacyjnych floty. Podczas postoju wiele pojazdów floty było zaparkowanych na firmowych parkingach, lub na prywatnych posesjach pracowników.
Koszty paliwa, opon i konserwacji spadły, ponieważ pojazdy przejeżdżały mniej kilometrów. Zamknięcie gospodarki podzieliło firmy na dwa segmenty – podstawowe i mniej istotne. Floty obsługiwane przez podstawowe firmy kwitły podczas pandemii. Podstawowe firmy to te, które obsługują infrastrukturę krytyczną, taką jak opieka zdrowotna, logistyka / transport, przetwórstwo żywności, usługi finansowe i medyczny łańcuch dostaw.
Kolejnym pozytywnym skutkiem był wzrost liczby dostaw na ostatnim etapie, ponieważ całe kraje wprowadziły lockdown, nakazujący ograniczenie mobilności. Dostawy ostatniej mili były już najszybciej rozwijającym się segmentem flot ze względu na zmieniające się nawyki i wymagania klientów, ale COVD-19 był katalizatorem, który spowodował jeszcze silniejszy wzrost dostaw końcowych nie tylko w przypadku dostaw towarów, ale także do sklepów spożywczych i restauracji.
Bez względu na ostateczny wpływ pandemii na zarządzanie flotą, jedną z korzyści, która powinna przetrwać, jest stworzenie rozszerzonej bazy nowych klientów, którzy czują się komfortowo w transakcjach e-commerce, które będą obsługiwane przez rosnącą liczbę flot dostawczych na ostatnim kilometrze. Rynek pojazdów LCV, w tym e-vanów, będzie obok pojazdów elektrycznych, najszybciej rozwijającym się segmentem rynku motoryzacyjnego w 2021 i 2022 roku.
Pandemia ujawniła również, że polityka flotowa jest żałośnie nieadekwatna do potrzeb związanych z kryzysem zdrowotnym. Floty zostały zmuszone do zaimprowizowania zasad i procedur, aby zminimalizować ryzyko zarażenia. Niestety procedury bezpieczeństwa i procesy komunikacji w sytuacjach kryzysowych w większości przypadków po prostu nie istniały.
Pojawiła się potrzeba nowych protokołów bezpieczeństwa odzwierciedlających realia dzisiejszego środowiska biznesowego. Procedury odkażania i dezynfekcji są teraz integralną częścią programów bezpieczeństwa floty, protokołów dla kierowców i operacji pojazdów zbiorczych. W dobie dystansu społecznego firmy ograniczają liczbę pracowników na pojazd podczas transportu załóg roboczych na miejsce pracy. To ważne zmiany, których beneficjentami są zarówno pracownicy, jak i dostawcy pojazdów i nowych rozwiązań technologicznych.
Obecnie każda firma szuka priorytetów we wdrażaniu technologii. Gdy dystans społeczny staje się zakorzeniony, pojawia się niepewność co do nastawienia klientów do osobistych spotkań sprzedażowych. Kwestie związane z wydajniejsza pracą kierowców, lepszą organizacją zadań służbowych i pełniejszą kontrolą nad mieniem firmowym naturalnym strumieniem kierują się w stronę usług telemetrycznych. Nowoczesne systemy monitoringu GPS, jakie oferuje Cartrack Polska, to obecnie najważniejsze narzędzia pozwalające mierzyć wydajność floty i kierowców, wpływać na redukcję kosztów i wzrost poziomu bezpieczeństwa.
Ludzkość na pewno nie po raz ostatni dotknięta została epidemią na tak dużą skalę (COVID-19). Obecne doświadczenia powinny być bezwzględnym motorem do wprowadzenia licznych zmian i usprawnień w obrębie działania pojazdów firmowych w przedsiębiorstwie. Aby sprawie i dokładnie doskonalić procesy polecamy współpracę z zaufanymi partnerami – Cartrack Polska jest firmą technologiczną, która jest najczęściej wybieranym dostawcą telemetrii w naszym kraju, będąc jednocześnie producentem sprzętu oraz oprogramowania.
10 thoughts on “COVID-19 stworzył ogromną szansę dla światowej motoryzacji.”
Comments are closed.