Auta elektryczne, a prąd z węgla – jak jest naprawdę?

Car-sharing, zeroemisyjny transport publiczny, mikromobilność, elektryfikacja firmowych car parków oraz OZE – wszystkie te działania w zakresie motoryzacji mają za zadanie zatrzymać negatywne zmiany klimatyczne, zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych i poprawić jakość powietrza którym oddychamy. A co na to sceptyczny głos – prąd z węgla to przecież efekt polskiego miksu energatycznego.

Działania ekologiczne, a węgiel.

Nad redukcją śladu węglowego, dekarbonizacją czy inicjatywami proekologicznymi zastanawia się coraz więcej firm. Działanie takie stają się nie tylko elementem społecznej odpowiedzialności prowadzonego biznesu, ale są też realnym czynnikiem zmieniającym nasz ekosystem. Osiągnąć coraz rygorystyczne normy emisji pomaga technologia nie tylko w postaci samochodów elektrycznych, ale i specjalistycznych usług oraz systemów służących do zarządzania pojazdami i ruchem ulicznym.

Nowoczesna telemetria jestem również istotnym elementem tej układami, dając faktyczne wsparcie i niezbędne usługowe zaplecze do działań proekologicznych. Badania pokazują, że użytkowanie pojazdu elektrycznego, w 95% świata jest lepsze dla klimatu niż porusza się pojazdem konwencjonalnym (ICE – internat combustion engine). Co z pozostałymi 5%? Są to obszary w których pozyskiwana do zasilania energia pochodzi w znaczącej mierze z węgla kopalnego – do tych miejsc niestety zaliczana jest m.in. Polska.

W naszym kraju ok. 75% zapotrzebowania energetycznego realizowane jest poprzez spalanie węgla. Z roku na rok rośnie znacznie gazu, oleju, farm wiatrowych, instalacji fotowoltaicznych czy elektrowni wodnych, jednak nadal nie są to przedsięwzięcia na masową skalę, perspektywicznie dające nam szanse na dołączenie do europejskiej elity transformacji energetycznej.

Czy auta elektryczne są ekologiczne?

Niektóre dostępne badania były źródłem obaw, które skoncentrowane były na tezie, że samochody elektryczne mogą zwiększyć emisję dwutlenku węgla w stosunku do aut ICE. W raportach tych powoływano się na fakt, że jeżeli weźmie się pod uwagę emisję z produkcji wytwarzania energii elektrycznej oraz koszty ekologiczne produkcji owych pojazdów to bilans ekologiczny będzie i tak ujemny, a proces utylizacji baterii bardzo negatywnie wpłynie na środowisko.

Jednak nowe badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Radboud wraz z Uniwersytetami w Exeter i Cambridge wykazało, że samochody elektryczne prowadzą do ogólnej niższej emisji dwutlenku węgla, nawet jeśli produkcja energii elektrycznej nadal wiąże się z „znacznymi ilościami paliw kopalnych”.

Według badania, średnie emisje z samochodów elektrycznych w całym okresie eksploatacji są nawet o 70% niższe niż z samochodów benzynowych w krajach takich jak Szwecja i Francja (które czerpią większość energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii i energii jądrowej), a w Wielkiej Brytanii o około 30 procent niższe (w tym kraju odsetek OZE i energii atomowej jest na poziomie 50%).

Co w przypadku Polski, czy innych krajów, gdzie, jak pokazują raporty portalu Wysokienapięcie.pl, zdecydowana większość energii wytwarzana jest dzięki kopalnym surowcom? Komentarze do badania wskazują, że nadal można tutaj mówić o dodatnim, korzystnym bilansie ekologicznym. Ślad węglowy aut elektrycznych w Polsce jest daleki od ideału, jednak użytkowanie pojazdu typu BEV w ogólnym rozrachunku przyczynia się do mniejszego zanieczyszczenia powietrza, niż w przypadku poruszania się autami zasilanymi silnikami spalinowymi.

Ograniczenie emisji CO2 a prąd z węgla.

Autorzy przywoływanego badania stwierdzili, że za kilka lat nawet nieefektywne samochody elektryczne będą mniej emisyjne niż większość nowych samochodów benzynowych w większości krajów świata, ponieważ oczekuje się, że wytwarzanie energii elektrycznej będzie mniej emisyjne niż obecnie. W badaniu przewidywano, że w 2050 r. co drugi samochód na ulicach może być elektryczny. Zmniejszyłoby to globalną emisję CO2 nawet o 1,5 gigaton rocznie, co odpowiada całkowitej obecnej emisji CO2 w Rosji.

Zgodnie z grudniowym szczytem unijnym, Wspólnota chce osiągnąć klimatyczną neutralność do 2050 roku, a do 2030 na europejskich drogach ma poruszać się 30 milionów aut elektrycznych. W skali mezo – Polska zamknie swoją ostatnią kopalnię wydobywającą węgiel do 2049 roku.

W badaniu przyjrzano się również elektrycznym pompom ciepła do użytku domowego, stwierdzając, że one również generują mniej CO2 niż alternatywy paliw kopalnych w 95% świata. Pompy ciepła mogłyby podobno zmniejszyć globalną emisję CO2 w 2050 r. nawet o 0,8 gigaton rocznie – mniej więcej tyle, ile wynosi obecna roczna emisja w Niemczech.

„Rozpoczęliśmy tę pracę kilka lat temu, a decydenci w Wielkiej Brytanii i za granicą wykazali duże zainteresowanie wynikami” – powiedział dr Florian Knobloch z Wydziału Nauk o Środowisku Uniwersytetu Radboud (Holandia), kierownik autor opracowania. „Odpowiedź jest jasna: aby zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, powinniśmy wybrać samochody elektryczne i domowe pompy ciepła zamiast alternatywnych paliw kopalnych.

Co to oznacza? Naukowe obalenie tezy, że pojazdy elektryczne lub elektryczne pompy ciepła mogą zwiększyć emisje, jest zasadniczo mitem. Nawet w regionach takich jak Polsce – pozytywne skutki alternatywnych źródeł zasilania w połączeniu z fotowoltaiką oraz transportem pojazdem zeroemisyjnym są korzystne dla środowiska.