Grudniowe spotkanie Komisji Europejskiej oraz kluczowych politycznych figur na europejskiej arenie nie było związane wyłącznie z Europejskim Funduszem Odbudowy oraz powiązaniem wypłat tych środków z praworządnością. Przemysł motoryzacyjny, a w szczególności normy emisji CO2, były też niezwykle eksploatowanym tematem.
30 milionów aut elektrycznych do 2030 roku – strategia Komisji Europejskiej.
Komisja Europejska dąży do tego, aby do 2030 r. poruszało się po drogach naszego kontynentu 30 milionów samochodów elektrycznych, co jest ambitnym celem, biorąc pod uwagę, że obecnie na drogach jeździ tylko 1,4 miliona bateryjnych samochodów elektrycznych z akumulatorem. W ramach tych samych celów środowiskowych, opublikowanych w środę 9 grudnia 2020, UE chce również podwoić ruch szybkich kolei.
„Nasze ambicje są realistyczne” – powiedział komisarz UE ds. Klimatu Frans Timmermans na konferencji prasowej. „Zmienił się kontekst polityczny: istnieje wyraźna świadomość w polityce, przemyśle i sektorze transportu” – zaznaczył polityk.
Zgodnie ze strategią zrównoważonej i inteligentnej mobilności emisje z transportu muszą spaść o 90% do 2050 r., aby Unia Europejska mogła osiągnąć swoje cele środowiskowe. W tej chwili jednak emisje nadal rosną, co sprawia, że włodarze UE szukają usilnie metod aby drastycznie redukować emisję szkodliwych substancji. Epidemia koronawirusa oraz potężne inwestycyjne zastrzyki gotówkowe są okazją do tego, aby zdynamizować rozwój niskoemisyjnych technologii oraz ukierunkować producentów pojazdów do niezwykle restrykcyjnych norm.
Nowe normy emisji CO2 w Unii Europejskiej.
Aby osiągnąć te cele, UE planuje wprowadzić surowsze normy emisji dla samochodów osobowych i lekkich samochodów dostawczych latem 2021 r., a dla ciężarówek w kolejnym roku. Obejmuje to również co najmniej 30 milionów bezemisyjnych samochodów na drogach UE do 2030 r. oraz zwiększającą się wydajność zautomatyzowanej technologii pojazdów wdrażanej na szeroką skalę.
Komisja potwierdziła również swój cel, jakim jest zainstalowanie 3 mln ładowarek do pojazdów elektrycznych do końca dekady tej dekady (czyli proporcja 1:10 w zakresie stacja ładowania : pojazd elektryczny). Trzeba nadmienić, że ambicje Komisji w zakresie ochrony środowiska dotyczą również innych gałęzi przemysłu, wzywając do eksploatacji dużych samolotów o zerowej emisji do 2035 r. Kolejnym celem jest, aby podróże poniżej 500 km były neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla, dla których szybka kolej może być dogodny systemem realizacji tego celu: do 2050 r. 95% przewozów pasażerskich i 90% pociągów towarowych powinno zostać zelektryfikowanych, a ilość ładunków wysyłanych koleją powinna zostać podwojona. Kolej dużych prędkości powinna podwoić się do 2030 r. i potroić do 2050 r.
Cele komunikacyjne idą w parze z polskimi inwestycjami w Centralny Port Komunikacyjny. Spółka realizująca inwestycję zaprezentowała w piątek opracowany przez nią Pasażerski Model Transportowy (PMT), a także sieciową prognozę ruchu pasażerskiego w Polsce, które uwzględniają transport drogowy, kolejowy i lotniczy: Po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego można spodziewać się blisko 120 milionów pasażerów kolei dalekobieżnej rocznie, w tym 95 milionów pasażerów w pociągach Intercity i 25 milionów w regionalnych ekspresach – podaje TVN24. Inwestycja CPK zmoży ruch kolejowy do wymaganego przez KE poziomu, jednak nakłady inwestycyjne na polską kolej, aby mogła sprostać normom emisji będzie potężnym inwestycyjnym wyzwaniem. Normy emisji CO2 są bardzo nośnym paliwem politycznym.
Reakcje Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) na wytyczne Komisji Europejskiej.
Jak podaje ACEA europejscy producenci samochodów rocznie przeznaczają prawie 61 miliardów euro na rozwój i badania, z czego znaczna część przeznaczona jest na kwestie dekarbonizacyjne. Dyrektor generalny ACEA, Eric-Mark Huitema ostrzega jednak przed celem 30 milionów elektrycznych aut na drogach Unii Europejskiej do 2030 roku: Niestety ta wizja jest bardzo odległa od dzisiejszej rzeczywistości”.
Rzeczywiście, nowe badania przeprowadzone przez ACEA pokazują, że z 243 milionów samochodów osobowych poruszających się po drogach UE w zeszłym roku mniej niż 615 000 samochodów to pojazdy bezemisyjne (łącznie samochody elektryczne zasilane bateriami i ogniwami paliwowymi). To około 0,25% całej floty samochodowej. „Aby osiągnąć cel Komisji, musielibyśmy być świadkami prawie 50-krotnego wzrostu liczby bezemisyjnych samochodów poruszających się po naszych drogach w ciągu zaledwie 10 lat” – wyjaśnił Huitema.
Huitema: „Pomimo inwestycji przemysłu w takie pojazdy i ich rosnącego udziału w rynku, nie istnieją wszystkie odpowiednie warunki, aby dokonać tak ogromnego skoku”. Jak przyznała Komisja, podstawowym warunkiem mobilności bezemisyjnej jest powszechna dostępność infrastruktury do ładowania i uzupełniania paliwa, zarówno dla samochodów osobowych, jak i pojazdów ciężarowych.
Dekarbonizacja Europy a normy emisji CO2.
Jeśli chodzi o infrastrukturę, Komisja ostrożnie szacuje, że do 2030 r. Potrzebne będą trzy miliony publicznych punktów ładowania. Biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku w całej UE istniało mniej niż 200 000 punktów ładowania, wymagałoby to rozmieszczenia 15 razy większej infrastruktury w całej UE. Rozbieżność pomiędzy liczbą punktów do ładowania, a liczbą pojazdów elektrycznych nie stanowi jednak pełnego obrazu tego tematu. KE szacuje bowiem, że ponad 50% właścicieli aut elektrycznych posiadać będzie stacje ładowania u siebie w domach (prywatne punkty), a z zewnętrznych stacji korzystać będzie jedynie okazjonalnie. Problemem może być jednak nie tylko ilość punktów tankowania energii, a rodzaj przyłącza oraz szybkość ładowania – to niestety zmarginalizowane trudności, które wyjdą na jaw za kilka lat. Normy emisji CO2 odciskają swoje piętno na motoryzacji w bardzo jaskrawy sposób.
To na co jednak zwraca uwagę ACEA, a w Polsce portal wysokienapiecie.pl to kwestia zapotrzebowania na prąd. Tak drastyczne zwiększenie liczby aut elektrycznych z pewnością wpłynie na energochłonność tego rozwiązania. Na chwilę obecną nie wszystkie sieci energetyczne są przygotowane na tak duży, skokowy wzrost konsumpcji (w tym Polska). Nadal również wiele krajów opiera swoją produkcję energii i paliwa kopalne – i tutaj znowu, Polska jest jednym z niechlubnych liderów. Pompowanie więc miliardów euro w pojazdy elektryczny z nadzieją, „że się uda”, jest bardzo ambitnym ale dalekim od dopracowania celem.
W związku z tym członkowie ACEA po raz kolejny wzywają ustawodawców UE do nakłaniania rządów krajowych do inwestowania w infrastrukturę do ładowania i uzupełniania paliwa w ramach pilnego i krytycznego przeglądu dyrektywy w sprawie infrastruktury paliw alternatywnych (AFID): „doświadczenie pokazało nam, że dobrowolne podejście do tych celów infrastrukturalnych nie działa” – stwierdził Huitema w komunikacie prasowym ACEA. „Podczas gdy niektóre kraje UE były bardzo aktywne, inne zrobiły niewiele lub nic. Przegląd AFID naprawdę musi obejmować wiążące cele infrastrukturalne dla państw członkowskich ”.
Oprócz infrastruktury potrzebne są również inne instrumenty zachęcające konsumentów do przejścia na mobilność bezemisyjną, takie jak bardziej agresywne ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla, kontynuacja programów odnowy floty oraz niezwykle przemyślane dotacje, które powstaną już na szczeblach lokalnych (państwowych). Doświadczenie pokazuje, że tego typu działania są często dalekie od doskonałości i rozmijają się z realnymi oczekiwaniami rządu (przykładem jest fiasko programu NFOŚiGW oraz ówczesnego Ministerstwa Klimatu, gdzie na 150 mln dotacji zawnioskowano o 4 mln).
Ponadto trzeba mieć na uwadze, że przeciętny europejski samochód ma dziś prawie 11 lat. Idąc dalej – wyniku dekarbonizacji nowe samochody staną się droższe dla wielu Europejczyków. W czasie, gdy mają oni mniej pieniędzy i konsumpcja mocno przyhamowała z uwagi na ekonomiczne skutki COVID-19, tego typu działania mogą mocno zdławić handel w branży motoryzacyjnej.
Plany Komisji Europejskiej w sprawie klimatu.
Komisja Europejska ogłosiła ambitne plany szeregu rozwiązań w zakresie zrównoważonej mobilności na kontynencie w ciągu najbliższych kilku dekad. Zdaniem Komisji „Strategia zrównoważonej i inteligentnej mobilności”, w połączeniu z planem działania obejmującym 82 inicjatywy, będzie kierować pracami, jakie wykonuje w sektorze transportu w następnych latach.
Komisarz ds. Transportu Adina Vălean powiedziała: „transport, jako kręgosłup łączący obywateli i biznes w Europie, ma znaczenie dla nas wszystkich. Technologie cyfrowe mogą zrewolucjonizować sposób, w jaki się poruszamy, sprawiając, że nasza mobilność będzie inteligentniejsza, wydajniejsza i bardziej ekologiczna.
„Musimy zapewnić firmom stabilne ramy dla zielonych inwestycji, których będą potrzebować w nadchodzących dziesięcioleciach. Wdrażając tę strategię, stworzymy bardziej wydajny i odporny system transportowy, który znajduje się na solidnej ścieżce do redukcji emisji zgodnie z naszymi celami Europejskiego Zielonego Ładu ” – dodała europejska komisarz.
Ochrona środowiska, redukcja oddziaływania na klimat, dekarbonizacja, zmniejszenie emisji CO2 (normy emisji CO2) – to wszystko synonimy już nie tylko biznesowo-CSRowej rozgrywki, ale realnie nakreślone plany Unii Europejskiej. Nie trzeba jednak kurczowo czekać na wytyczne europejskich notabli – można wziąć sprawy w swoje ręce. Jako dostawca zaawansowanej telemetrii, która realnie pomaga zredukować emisję CO2 we flocie samochodowej, zrealizowaliśmy szereg materiałów, do których lektury gorąco zachęcamy.
8 thoughts on “Unijny szczyt z motoryzacyjnej perspektywy – normy emisji CO2.”
Comments are closed.